La Niña na pacyfiku. Czy czeka nas śnieżna i mroźna zima?


Anomalia temperatury powierzchni wód 7 listopada 2020. Źródło: https://climatereanalyzer.org/reanalysis/daily_maps/?dm_id=world-ced2&wm_id=sstanom


Od maja obserwujemy cały czas pogłębiającą się anomalię La Niña. Patrząc na historyczne dane dotyczące pogody w Polsce w okresach panowania La Niña możemy snuć przypuszczenia dotyczące charakteru najbliższej zimy. Ciężko jednak ocenić, na ile te przypuszczenia mają szansę się spełnić, bo jak wiadomo - pogoda lubi zaskakiwać.

Czym jest zjawisko La Niña?

Pod tą tajemniczą nazwą kryje się specyficzna sytuacja panująca na wschodnim Pacyfiku w okolicach równika, a dokładnie nietypowo niska temperatura powierzchni wody w tamtych rejonach. Anomalia temperatury może w takim przypadku wynosić od -2 do nawet -5 stopni. Dodatkowym wyznacznikiem La Niña jest obecność cyrkulacji Walkera, która skutkuje pewnym obiegiem mas powietrza nad Oceanem Pacyficznym. Przeciwieństwem La Niña jest El Niño, które wskazuje na nietypowo wysoką temperaturę owych wód. Obydwa te zjawiska pojawiają się bez widocznej okresowości i trwają zazwyczaj kilka lub kilkanaście miesięcy. Ciężko jest też je przewidzieć, gdyż geneza tych zjawisk nie jest do końca znana. Wiadomo na pewno, że ochładzanie się powierzchni oceanu jest przyczyną silniejszego niż zwykle wiatru, niejako wywiewającego ciepłe wody przypowierzchniowe, które są zastępowane chłodniejszymi masami pochodzącymi z głębszych sektorów morza. Jest to określane mianem Upswellingu, z którym mamy czasami do czynienia nad Bałtykiem - to dlatego nieraz w czasie 30 stopniowych upałów temperatura w naszym morzu to marne 14 stopni. Wróćmy jednak do omawiania La Niña.

Komórka Walkera. Źródło: CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=202679


Okresy występowania zjawiska La Niña. Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/La_Ni%C3%B1a


Jakie to ma znaczenie?

Wbrew pozorom, bardzo duże. Obydwa wspomniane zjawiska odgrywają kluczową rolę w pogodzie w różnych zakątkach świata, gdyż atmosfera jest jak system naczyń połączonych. Mianowicie, w okresie zimowym La Niña przynosi przede wszystkim wyjątkowo silne deszcze u wschodnich wybrzeży Australii i Azji. Silne cyklony tropikalne mają większy potencjał do tworzenia się na zachodnim Pacyfiku niż zwykle, zagrażając takim państwom jak Filipiny, Indonezja, Wietnam czy Chiny. Potwierdza to między innymi uderzenie 31 października tego roku w Filipiny jednego z najsilniejszych tajfunów w historii - tajfunu Goni, który osiągał rekordową średnią prędkość wiatru w okresie 1 minuty równą 305km/h oraz ciśnienie 905hPa. Kolejnym skutkiem La Niña są wyjątkowe chłody w Ameryce Północnej oraz południowo-wschodniej i zachodniej Afryce, a w okresie letnim bardzo wysokie temperatury we wschodniej Australii. Skutków jest dużo więcej co pokazuje poniższa grafika.

Efekty La Niña w różnych częściach świata. Źródło: http://www.ncdc.noaa.gov


Jaki wpływ ma La Niña na pogodę w Polsce? 

Choć niewiele jest informacji na ten temat, być może możemy wysnuć pewne wnioski na podstawie analizy historycznych danych. Wezmę pod uwagę miesiące zimowe, gdyż myślę, że jest to w tym momencie najbardziej interesujące.  Na pierwszy ogień idzie zima 2009/2010, czyli zima bardzo śnieżna i mroźna. Szczególnie zimowo zapisał się styczeń z dużymi ilościami śniegu i silnym mrozem. Zimowe były także stycznie 2016 i 2017, a także te starsze - 1972 (jednak poprzedzony ciepłym grudniem), 1987 czy 1996. Jednakże, dalsze poszukiwania z łatwością obalają moją hipotezę. W okresie La Niña występowały także ciepłe zimy: 2017/2018, 2006/2007,  1988/1989, czy 1974/1975. Być może należałoby jeszcze uwzględnić intensywność tego zjawiska, lecz fakty, że zimne zimy zdarzały się także w okresach El Niño oraz że nawet badaczom nie udało się wykazać żadnego powiązania z pogodą w Europie są dla mnie wystarczająco przekonujące. Nie można więc przewidywać, czy najbliższa zima będzie mroźna lub ciepła, a przynajmniej nie uda się to z uwzględnieniem wyłącznie anomalii temperatury wody we wschodnim Pacyfiku. Prawdopodobnie większe znaczenie mają takie wskaźniki jak North Atlantic Oscillation (NAO) czy Arctic Oscillation (AO), lecz jest to temat na osobny artykuł. 

Michał Belniak